sobota, 29 listopada 2008

"Piece by piece it;s how I'll let go of you"

Staram się oddychać spokojnie. Staram się nie oddychać. Załamane promienie księżyca, po których zamiast spokoju spływa niepokój i cichy lęk przed samotnością.
Staram się wyciszyć myśli, wsłuchać w ciszę, która dźwięczy we mnie szumem morza, pieśnią wiatru, którą znają tylko nieliczni. Deszcz przestaje być zimnymi kroplami, wiatr unosi jedynie włosy, drzewa nie uginają się pod jego naporem lecz tańczą. Niemal zapomniałam, że nadchodzi zima, niemal nie czułam chłodu nagich ramion.

„Jesteś taka wrażliwa”
Kiedy tak mówisz czuję się słaba. Kiedy tak mówisz jestem jedynie małą dziewczynką skuloną ze strachu przed życiem. Nie chcę byś wiedział, że jestem wrażliwa, nie chcę by ktokolwiek o tym wiedział. Tylko ja.
„Wrażliwość może być twoją siłą we współczesnym nieczułym świecie, on tego potrzebuje. Gdyby ludzi takich jak ty było więcej świat byłby lepszy. Jesteś aniołem musisz jedynie rozłożyć skrzydła”
Wiesz, Twoje słowa nic nie znaczą. Nie wierzę w anioły..
„One wierzą w ciebie…”
Ich nie ma, nie ma ich w moim sercu od tamtego czasu… Tak dawno temu
„Chcę ci pomóc, nie mogę, gdy milczysz. Pozwól sobie pomóc. Zaufaj mi”
Wyżal się w ramach terapii, a potem będzie tylko lepiej. To nic nie da. Wspomnienie, nawet wtedy, gdy się nimi dzieli z innymi, są wspomnieniami. Nie jesteś w stanie odmienić moich wspomnień, nie jesteś bogiem.
„Tak. Jestem człowiekiem, który chcę cię wysłuchać. Nikim poza tym. Ty zawsze słuchasz bez znaczenia na osobę mówiącą i na to, czy jej słowa cię interesują czy nie. Słuchasz, a słuchając milczysz. Chcę byś zaczęła mówić. Czemu nie wierzysz w anioły?”
Dawno temu spotkałam anioła. Śpiewaliśmy razem pieśń na część jedynego boga, w jakiego wierzyliśmy. Pewnego dnia odszedł, a gdy wrócił zamiast harfy dzierżył w dłoni miecz. Był ostatnim aniołem, w jakiego wierzyłam.
Opadła zasłona. Patrzyłam w oczy anioła, a teraz muszę się zmierzyć z nieczułością ludzkich oczu, z ich kamiennym chłodem, muszę się nauczyć tak jak oni próbować wszystko ująć w żelazne okowy rozumu i logiki. Żałuję jedynie, że zabierając mi wiarę w drugiego człowieka nie zabrał razem z nią wrażliwości.

3 komentarze:

  1. staram się 'tak'
    staram się 'nie'
    staram się :)

    ps. niewiara w anioły ma tę przewagę nad wiarą, że dostarcza więcej radości w razie ewentualnego spotkania A. :))

    jak cie pieprzne tym aniołem to oprzytomniejesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Liadan! Nauczysz się z tym żyć. Z moich obserwacji wynika, że to trochę z wiekiem przechodzi, ale nie wiem, czy to dobrze, czy źle? Najlepszy w tym przypadku chyba jest stary dobry kompromis. PBS

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Proszę Cię bardzo Zenzo, zrób to, jestem ciekawa w jaki sposób chcesz to uczynić! :p

    Że spytam...na czym ten kompromis miałby polegać? ;)

    Pozdrawiam Was Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...