Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Tydzień temu udało mi się przyszyć ostatni guzik a tym samym oficjalnie zakończyć dzierganie kolejnego swetra w tym roku. Tym razem mój wybó...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
Może nadszedł czas, by mu pozwolić odejść, skoro nie może go być przy Tobie? Chociaż jeśli o mnie chodzi lubię tęsknić, dopóki ta tęsknota nie zacznie boleć...Wtedy : SIO! PBS
OdpowiedzUsuńEmmo - te słowa są nieadekwatne do moich czynów, ja nie tylko pozwalam mu odejść, lecz wręcz zachowuję się tak by odszedł...Taka już moja natura. A ta tęsknota...cóż nie jest łatwo myśleć, że najpiękniejsze chwile w życiu są już za nami, szczególnie uwzględniając młody wiek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie i dziękuję za to, że jesteś, choć z moją obecnością ostatnio jest zdecydowanie nie tak jak być powinno.
Liadan! Ile razy ja już powtarzałam, że to co najlepsze już za mną! Będziesz mile zaskoczona. Sama zobaczysz. PBS
OdpowiedzUsuńracja :)
OdpowiedzUsuń