niedziela, 1 marca 2009

Cudownie jest być szalonym ;)


Spokój niemal taki sam jak przed wiekami. Biegam z wiatrem po polach, w lesie, pomiędzy drzewami jestem kimś, kim nigdy pomiędzy ludźmi bym nie była. Szalona, dzika niemal jak zwierzę, jak sarna. Moje ciało miało być tym znienawidzonym wiezieniem dla duszy, czymś, co ogranicza, nie pozwala być tam, gdzie dusza chciałaby być i do tego tak nieprzyjemnie młode – nieadekwatnie do odwieczności duszy. Moje ciało, które od zawsze łączy mnie z życiem. Jesienią ubiegłego roku biegałam już z sarnami po polach i czułam się wspaniale, wcześniej także zdarzało mi się biegać po lesie – uciekać, gdy słyszałam w pobliżu ludzi. A dziś – biegłam po taką odczułam potrzebę, byle za las, byle zdążyć powiedzieć zachodzącemu słońcu „dobranoc”. Zdążyłam. Celtyckie szaleństwo ma cudowny smak wolności, radości z najprostszych czynności jak bieg, jak taniec w ostatnich promieniach słońca, jak widok księżyca, którego z dnia na dzień coraz więcej. Jestem szczęśliwa. Czy jest coś cenniejszego ponad tą miłość? Kocham! Bo cudownie jest tańczyć wśród traw, upadać na mokrą ziemię by patrzeć w idealnie błękitne niebo i cudownie jest słyszeć swój własny śmiech, dotykać jej kory, tulić do niej. Cudownie jest wiedzieć, że ma się dom. Świat pełen jest cudowności. To jest magia. To najprawdziwsza i najpiękniejsza poezja – to nieprawdopodobna siła. Oh, i nie mogę powiedzieć nic więcej, właśnie dlatego – to trzeba poczuć! Obudzić najgłębsze pokłady swojej natury, te najbardziej pierwotne, tak by móc zestroić się z naturą całkowicie – nie jestem niezależną od wszechświata jednostką, bo wszystko we mnie jest naturalne. I tak oto wygląda mój rozregulowany biorytm – bezsenność jest jedynie wynikiem natłoku myśli J
Mniej myśleć i mniej czuć?! Nigdy! Przenigdy! Uczuć dzisiejszego dnia nigdy się nie wyrzeknę, choć chyba z moim gardłem nie najlepiej po tym szalonym biegu, jak by nie było wiosna wiosną, ale temperatura nie jest jeszcze nazbyt wysoka…
Gdyby tak mieć odrobinę wolnego czasu i móc zrobić sobie nowy szablon na bloga…

2 komentarze:

  1. Niezwykle barwnie opisane.. aż mi się zatęskniło za moją odludną polanką.. Zwłaszcza, że słonko przyświeca mocniej ostatnio. W Naturze drzemie tyle siły! Siły i spokoju.. prawdziwości.

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak siostro :) właśnie tak :) szaleństwo ma dzisiaj Twoje imię

    słoneczne pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...