Boże miasta zaczekaj na mnie
W ciemnym zaułku
W zmęczonym świetle latarni
Odpoczywam po trudzie
Dnia powszedniego
Pogasły gwiazdy na niebie
Pod opuszczonymi powiekami
Przemykają obrazy
Imitując pragnienia
Zagnieżdżone w podświadomości
Nieświadomość jednostki
I niezrozumienie samego siebie
Uwolnij mnie od mego cienia
Prześladowcy i tropiciela
Który moją ścieżką kroczy
Udając przyjaciela
Jedynego jaki jest
Był, i będzie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie myśl o powrocie do blogowania, część mnie tego potrzebowała. Ale za każdym razem jak wchodziłam na s...
tak...uwolnij mnie od mego cienia!
OdpowiedzUsuńuściski :-)