Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Tydzień temu udało mi się przyszyć ostatni guzik a tym samym oficjalnie zakończyć dzierganie kolejnego swetra w tym roku. Tym razem mój wybó...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
Oj też mam podobne pamiątki... :) fajnie się do takich rzeczy wraca :) uzdolniona jesteś :)
OdpowiedzUsuńMiło jest po latach powrócić do tego jak się zaczynało, niektóre z takich wspomnień nas rozbawią inne zastanowią dlaczego akurat wtedy się tak postępowało. Cenne są takie wspomnienia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń