Lubię wspominać, szczególnie w tak urocze, szaro-deszczowe dni jak dzisiejszy, gdy nie muszę wychodzić z mieszkania, gdy nic wielkiego i ważnego nie wzywa mnie, więc robię co dusza zapragnie, a pragnie w końcu skończyć wyszywankę.
Tymczasem jednak muzyka zaprowadziła mnie w odległe rejony wspomnień, ku miejscu, które już (niestety) nie istnieje, a było moim pierwszym blogiem. Mylog odmówił współpracy i straciłam jakieś pół roku swoich notek, gdybym powiedziała, że nie było tam nic ważnego byłoby to słodkie kłamstwo dla siebie samej. Było tam mnóstwo ważnych rzeczy, moje wspomnienia i słowa innych, ważnych ludzi. I wszystko to przepadło. Nie pociesza mnie myśl, że było tam tak smętnie, że może i miało tak być. Zachowałam jednak pewne słowa, które przechowuję skrycie w swoim magicznym pudełku. Słowa proste, lecz... właśnie, ważne. Dla mnie wtedy bardzo ważne.
"Droga Liadan, niczym się nie martw. Ludzi takich jak Ty jest bardzo dużo, ludzi wrażliwych na piękno... "
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie myśl o powrocie do blogowania, część mnie tego potrzebowała. Ale za każdym razem jak wchodziłam na s...
bo to dobre słowa :)
OdpowiedzUsuńTo prawda
OdpowiedzUsuńJedna z:)
Pozostań piękną :)
OdpowiedzUsuń