Można by powiedzieć, parafrazując pewne powiedzenie: ślub, ślub i po ślubie, a nawet po weselu i zdaje się, że zdążyłam nawet odespać, choć nadal odczuwam zmęczenie. Nie wiem czy wiele ludzi ma ślub swoich marzeń, ja miałam. Udało mi się wyglądać dokładnie tak jak chciałam wyglądać, a może nawet i lepiej. Myślę, że spokojnie mogę napisać, że moja piękna suknia w połączeniu z płaszczem wzbudziła zachwyt, więc udało mi się osiągnąć coś więcej poza własną satysfakcją. Pan Młody wyglądał równie pięknie i choć nieco z innej bajki to i tak pięknie nam razem było, przynajmniej ja tak twierdzę. Zdjęć zbyt wielu nie mam, ale podzielę się z Wami tymi, które mam ;)
z szanownym mężem
i tańcząc z Misią ;)
A tutaj link do albumu
pięknie wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńps. poczułem się taki stary, bo jak to, Liadan wyszła za mąż?
ps. pięknie wyglądasz )
Moje gratulacje!
OdpowiedzUsuńPięknie pięknie :)
OdpowiedzUsuńDużo szczęścia :)
Och gratulacje i samych pyszności z tej okazji, i nie tylko!
OdpowiedzUsuńWyglądałaś bosko - ta suknia i pelerynka i ta zieleń! Aj w ogóle całość dopracowana w najdrobniejszym szczególe :-)
OdpowiedzUsuńJa się jedynie porwałam na nieco innego typu odzienie wierzchnie, a suknię taką - jak to się mówi "na dzisiejsze czasy", co by właśnie od mego Męża wyglądem za bardzo nie odbiegać :-P
Pięknie pięknie! Podziwiam!
Pozdrawiam bardzo cieplutko!
Królowa elfów jak malowana ;-) Przepiękna suknia i oczywiście dodatki.
OdpowiedzUsuń