niedziela, 1 stycznia 2012

Książki 2011


O zmianach minionego roku napiszę w innym miejscu innym razem. Teraz chciałabym się podzielić z Wami książkami, które przeczytałam w 2011 roku. Jest ich mniej niż sobie zaplanowałam, nie udało mi się zrealizować celu, ale postanowienie na 2012 rok mam i jest nim przeczytanie większej ilości książek niż w tym roku. Takie postanowienia mogą wydawać się nieco dziwne - czytanie dla samej sumy przeczytanych książek? Nie o to chodzi, chodzi o motywację - zamiast siedzieć na facebook'u weź książkę, przeczytaj ją, wykorzystaj odpowiednio czas. A później podziel się tym, co przeczytałaś. Tak więc robię, postaram się także możliwie przy każdej książce napisać kilka słów odnośnie jej - głównie moich własnych refleksji.

"Kapłanka Avalonu" - Marion Zimmer Bradley, Diana L. Paxon - prequel "Mgieł Avalonu", książka, którą chciałam przeczytać już kilka lat temu. Udało mi się ją nabyć a zagłębienie się w świecie kapłanek Avalonu było taką samą przyjemnością jak w przypadku wspomnianych "Mgieł..."

"Sztuka perswazji, czyli język wpływu i manipulacji" - Andrzej Batko - książka, którą chciałam przeczytać ze względu na pracę, wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałam, ale czy czegoś się nauczyłam?

"Nie pozwól sobą manipulować w życiu" - Isabelle Nazare-Aga - z tej książki dowiedziałam się o wiele więcej niż w przypadku wspomnianej wyżej "Sztuki perswazji", liczne przykłady, sytuacje z życia są wielkim plusem tej pozycji.

"The path through the Forest. A druid guidebook" -  Julie White, Graeme K Talboys  - recenzje tej książki mam w planach.

"Spiral Dance. A rebirth of the Ancient Religion of the Great Goddess", "The pagan book of living and dying", "Earth Path", "Piąty Święty Żywioł" - Starhawk - tym książką także należy się osobna recenzja i także mam ją w planach.

"Prawiek i inne czasy", "Ostatnie historie" - Olga Tokarczuk - po klasie humanistycznej wyniosłam przekonanie, że Pani Tokarczuk pisze książki, które wg mnie są przeintelektualizowane i używa wielu trudnych słów byle książka była jak najmniej zrozumiała - obie te książki jednak były dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, odkryciem cudownej polskiej autorki i mam nadzieję, że w przyszłości będę miała jeszcze okazję zapoznać się z innymi jej książkami.

"Grzeczne dziewczynki  idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą" - Ute Ehrhardt - zawiodłam się na tej książce, spodziewałam się czegoś lepszego, mniej schematów, bardziej życiowo, byłoby dobrze, ale... cóż.

"Trzy kolory Bogini" - Anna Kohli - książka ciekawa, zawiera dużo ciekawych informacji.

"Córka czarownic" - Dorota Terakowska - po recenzjach na lubimyczytac.pl spodziewałam się książki niezwykle ciekawej i głębokiej i może taką by była gdyby nie denerwujące zachowanie głównej bohaterki, niemal przez całą książkę czymś mnie irytowała, więc raczej nie sięgnęłabym po tą książkę po raz kolejny, ale to moje mocno subiektywne zdanie.

"Aradia. Ewangelia czarownic" - Charles Godfrey Leland - książka, którą można przeczytać w jeden wieczór, ale próbując zrozumieć jej głębszy wydźwięk należy wracać do niej wielokrotnie - ja tego głębszego sensu od razu nie zrozumiałam, więc ponownie mam zamiar po nią sięgnąć. Napiszę jednak, że przedstawia niezwykle ciekawy stosunek czarownicy do bóstwa.

"Współczesne czarownictwo" - Gerald Gardner - bardzo ciekawa książka, więc wielkie podziękowania dla tłumacza, że mogła ukazać się na polskim rynku. Polecam ją każdemu zainteresowanemu czarownictwem.

"Sekrety ziół. Wiedza ludowa, magia, obrzędy, leczenie" - Elżbieta Szot-Radziszewska - to co miałam do powiedzenia na temat tej książki można znaleźć tutaj

"O fotografii" - Susan Sontag - książka bardzo ciekawa, polecam każdemu zainteresowanemu fotografią.

"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson - o ile kryminały nigdy nie były moim ulubionym gatunkiem literackim o tyle tą książkę czytałam z zapartym tchem i naprawdę mnie wciągnęła. Na półce czekają kolejne części, więc nie jest to z pewnością koniec mojej przygody z twórczością tego Pana.

"Dzieci Hurina" - J.R.R.Tolkien - historia, którą znałam po krótce z "Silmarillionu" - piękna i smutna jednocześnie.

"Daughter of the Forest" - Juliet Marilier - o książce pisałam na blogu.

"A Witches' Bible" - Janet Farrar, Steward Farrar - o tej książce także jeszcze mam zamiar więcej napisać.

"Kolor Magii" - Terry Pratchett - z twórczością tego Pana miałam zamiar zapoznać się już dawno temu, i to jest właśnie taki czas, gdy postanowiłam to zrobić. Na półce czekają kolejne jego książki.

1 komentarz:

  1. Też w tym roku czytałam "The path" - kolejny raz, z trochę innymi wnioskami i na inne rzeczy zwracając uwagę.

    A "Kapłankę Avalonu" mam w planach - "Mgły Avalonu" czytałam dawno dawno temu, gdzieś w początkach mojej przygody z pogaństwem, ale pozostałe z serii jakoś dopiero teraz postanowiłam uzupełnić.

    "Córka Czarownic" - myślę, że to jest książka dobra na konkretny wiek - czytałam ją mając z 14 lat i wtedy mi się bardzo podobała, ale teraz chyba część rzeczy by mnie wkurzała :D

    "Prawiek" czytałam chyba jeszcze w liceum i myślę, że musiałabym być w bardzo odpowiednim nastroju żeby wziąć się za niego jeszcze raz - chyba nie jestem odporna na książki o przemijaniu...

    "Grzeczne dziewczynki..." odpuściłam po pierwszych pięciu stronach :D

    A z kniżek Pratchetta polecam "Równoumagicznienie" ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...