piątek, 9 marca 2012

Chillout

Udało mi się przeżyć ten ciężki tydzień i sama sobie się dziwię, że udało mi się zostać dzisiaj w pracy godzinę dużej. Na szczęście przede mną całe dwa dni odpoczynku i relaksu przed telewizorem z robótką, której raczej nie uda mi się skończyć, ale może w końcu zrobię większe postępy. Na dzień dzisiejszy jest to niewiele więcej niż na tym zdjęciu.

Martwi mnie, że robótka nie układa się na płaska tylko jest w niektórych miejscach wklęsła (patrząc od strony prawej), liczę jednak, że po praniu i suszeniu na płasko jakoś się ułoży, jeśli nie to znaczy, że coś sknociłam. Ale człowiek na błędach się uczy.

A to poczyniłam już jakiś czas temu. Skromnie dość. 
Szyjogrzej z szydełkową różyczką i czapeczka do kompletu. 



A tutaj pozwalam sobie pożyczyć test na włóczkoholizm od szajajaba

1. Zawsze żałujesz, że właśnie nie dziergasz.

O tak, jeszcze przed zmianą stanowiska pracy często zabierałam ze sobą robótkę i w wolnych chwilach dziergałam. Teraz już mi nie wolno. Ale dla odmiany każda chwila przed komputerem to wyrzuty sumienia, że nie robię właśnie na drutach :) 

2. W twoim domu jest więcej włóczki niż jedzenia.

Przyjmując za wyznacznik wagę - jeszcze nie, ale poczekajcie. Kolejne zamówienie już w drodze.

3. Kiedy idziesz do ulubionej chińskiej restauracji, pałeczki do ryżu kojarzą ci się z ulubionymi drutami nr 8.

Chińskie jedzenie = ble. 

4. Sprzedawcy w okolicznej pasmanterii wiedzą, jak masz na imię i jaki jest numer twojej karty kredytowej.

W związku z tym, że pasmanterią, w której najczęściej zdarza mi się kupować jest ta położona w samym centrum Warszawy wolałabym nie ryzykować takich stwierdzeń. Wydaje mi się jednak, że Pan sprzedawca już mnie kojarzy. 

5. Masz zaczęte co najmniej 4 robótki.

W tej chwili tylko trzy :D 

6. Owce to chodzące swetry.

Chyba mam zbyt złożone postrzeganie świata - wełna owcza (jej sierść czy jak zwał tak zwał) to owszem sweter czy inna rzecz, ale żeby od razu cała owca. 

7. Sweter rozmówcy interesuje cię bardziej niż treść wypowiedzi.

Rzecz relatywna zależna od swetra czy tematu rozmowy. 

8. Idziesz do sklepu ze swetrami i nic nie kupujesz, bo te same swetry zrobiłabyś sama i to lepiej.

Tym sposobem nie miała bym w szafie żadnego swetra. Ale dajcie mi czas :D

9. Posiadasz przedmioty o dziwnych nazwach, takich jak licznik rzędów, agrafka dziewiarska i szydełko tunezyjskie.

Powoli kolekcjonuję. Swoją drogą taka agrafka dziewiarska jest niesamowita. Jeśli chodzi o wygląd przynajmniej. 

10. Co najmniej pięć robótek umiałabyś zrobić z pamięci.

Nie wiem, nie miałam jeszcze okazji się przekonać. Robiąc na drutach zazwyczaj kieruję się konwencją własną, gdyż wszelkie schematy bywają dość trudne do rozszyfrowania. 

11. Za ostatnie pieniądze kupujesz włóczkę. Albo chociaż szydełko. Miarkę do drutów?

Nie. Zazwyczaj składam zamówienie na początku miesiąca w takich ilościach by na miesiąc mi to wypełniło czas. Jak w międzyczasie się w czymś zakocham powtarzam sobie, że jeszcze nie wykorzystałam wcześniej zamówionej włóczki. Jakoś działa. 

12. Masz w domu włóczkę, którą ukryłaś przed wszystkimi.

Nie widzę powodu, dla którego miałabym to robić. Jeśli jakaś włóczka jest mi specjalnie ukochana to sama zbyt lubię na nią patrzeć by ukrywać ją przed światem. 

13. Widząc ciekawy model/wzór na żywej osobie zaczynasz ją śledzić, zastanawiając się "jak to jest zrobione".

O tak, szczególnie jeśli jest to rzecz szczególnie ładna a podobnej w żadnym sklepie wcześniej nie widziałam. 


A teraz chwalę się wyróżnieniem od Tuome za które ślicznie dziękuję :*

I ja przesyłam je dalej do Nath oraz Kruczej

A na dodatek piosenka, której w kółko słuchał mój młodszy brat w związku z czym zdążyłam ją znienawidzić, ale teraz stanowi nie tylko miłe wspomnienie czasów gdy jeszcze razem spędzaliśmy czas, ale też inspirację do tytułu dzisiejszej notki. 

Miłego weekendu Wam życzę. 



3 komentarze:

  1. świetny komplet ^^
    robótka idzie Ci lepiej niż mnie moje UFOki :D
    test na włóczkoholizm... nie jest tak źle... jeszcze :)

    pozdrowienia serdeczne przesyłam ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wzięłam się za szydełkowanie ostatnio :) Pod wpływem znajomej, która pokazała mi co i jak w kwestii podstaw :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten zielony komplecik jest śliczny :)


    Bardzo dziękuję za wyróżnienie :) i pozdrawiam niemalże już wiosennie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...