Myślę nad zrobieniem sobie czegoś w podobnym stylu, ale z innej włóczki, już nie pasiastej. Paski mi się w pewnym stopniu znudziły, ale nadal posiadam włóczki pasiaste i muszę je wykorzystać. I tak też czynię, na przykład tutaj -
To bawełna merceryzowana Bahar BD Alize (kolor 1801) - już mi się bardzo podoba "surowość" tej włóczki, jej wygląd w robótce. A dzierga się prezent dla ukochanej M. na zbliżające się urodzinki ;)
*
Lubię czerpań inspiracje z piosenek. Ten tytuł to piosenka Joanny Enckell (Siren On), której melancholijny głos ubóstwiam.
świetny komin, chociaż kolory nie moje :P
OdpowiedzUsuńczekam na dalszy ciąg zielonej robótki :)
Jeszcze pół roku powiedziałabym to samo, ale chyba Laszka miała rację mówiąc, że po ślubie się zmienię (rozmowa na temat numerologii i zmiany nazwiska). Uświadomiłam sobie, że żaden kolor mi nie wadzi, no chyba, że w nadmiarze. Nadal nie przepadam za żółtym, ale jako dodatek do innego koloru, czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Liadan
Bardzo ładny ten komin :)
OdpowiedzUsuńJakiś mało uśmiechnięty ten otulacz. Koniecznie go popraw :)
OdpowiedzUsuńbuziak w zachmurzone czoło :)
fantastyczny komin ,fantastyczne kolorki :-)
OdpowiedzUsuńJa też zapłonęłam wieczną miłością od pierwszej piosenki. Chociaż właśnie dziwiłam się w drugą stronę. Słuchałam ciężkiej muzyki, i strasznie się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam przed metalem dopisek "folk". Jak to folk-metal, przecież metal to... to zło, nie można łączyć go z tak delikatną, przywodzącą na myśl zielony las i kwitnącą łąkę muzyką - a jednak, i to z jakim fascynującym skutkiem!
OdpowiedzUsuńOszczędzisz mnie nie rozpisując się? Ale ja lubię kiedy ktoś się rozpisuje, bo ja też lubię się rozpisywać :D
pozdrawiam,
mała czarownica vel gurdist