sobota, 28 lipca 2012

Moja pierwsza Gail

Moja pierwsza Gail. Wzór bardzo mi się podoba, więc niewątpliwie będę do niego wracała. Jednak ta chusta nie spełnia moich oczekiwań. W obawie, że zabraknie mi włóczki (słusznej) zmodyfikowałam zakończenie i wyszło mi jakieś dziwne coś, na tyle dziwne, że chusta, która miała być moja znalazła sobie już inną właścicielkę w zamian za inną włóczkę.

Jeśli chodzi zaś o Botany Lace (Araucania) to jest niezwykle mięciutka i miła w dotyku. Dobrze się na niej pracuję i ładnie się układa w gotowej robótce, zresztą zobaczcie same :)





Tutaj konkretnie powód mojego niezadowolenia. Nie zrobiłam tutaj narzuty, więc spotykają się dwa listki dając efekt zawinięcia. Drugi błąd to za mało elastyczne zamknięcie. 
Na przyszłość jednak będę wiedziała czego już nie robić. Teraz trochę Divy na bluzeczkę i Trekking Color na rozpinany sweterek dla siostrzeńca. 

4 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...