Zakochałam się w tym splocie koszykowym jak się go określa w książce "400 splotów na drutach", więc z pewnością do niego wrócę. Mam już nawet pewną ideę, która wymagałaby nabycia odpowiednich włóczek i pokombinowania, ale wcześniej czy później wcieliłabym ją w życie. Tylko nie zaręczam, że będzie to miało miejsce jeszcze tego sezonu.
Wracając do tematu pokazuję zdjęcia ukończonego szyjogrzeja. Spodobał się i to jest dla mnie najważniejsze.
Na zdjęciu Kasia, siostra mojego męża.
A tutaj na płasko.
W związku z tym, że wyszedł bardzo szeroki, szerszy niż zaplanowałam jest zwijany dwukrotnie wokół szyi.
A włóczki Trekking Color nadal mi trochę zostało, więc może w końcu by tak skarpety?
jakie fajne zdjęcie na zcołówce masz, super...a enterlack wciąz przede mna jakkolwiek duuuzo juz za mna:))
OdpowiedzUsuńFajny, wydaje się być taki gruby, mięsisty. Ale splot karkołomny :)
OdpowiedzUsuńAle ładnie wygląda - będzie super do kurtki :) ewa
OdpowiedzUsuńSuper! Kolory w sam raz na szarugę, która mam nadzieję, nie nadejdzie :p
OdpowiedzUsuńWolę tę złotą jesień :D
Entrelac to jest to!