Jak kiedyś uda mi się wyciągnąć męża na spacer to przy okazji może powstanie kilka zdjęć i pokażę swoją stylizację z plecakiem w roli głównej.
Po drodze wpadłam do showroom'u amiqs po nowe włóczki (pierwsze jakie kupiłam w tym roku!) oraz miarkę do drutów i właśnie w związku z nią będzie ta notka.
Patryk pierwszy zauważył różnicę między drutami, które teoretycznie powinny być takie same. Mowa o wymiennych drutach metalowych z tego kompletu rozmiar 3,5 mm i rzeczywiście te pół milimetra różnicy widać gołym okiem. Wyglądałoby na to więc, że mój komplet zamiast dwóch 3,5 mm oraz dwóch 4,0 mm składał się z jednego druty w rozmiarze 3,5 mm oraz trzech takich samych 4,0 mm. Dzisiaj zaś ostatecznie potwierdziłam tą teorię. Nie może być mowy o winie ze strony sklepu, bo druty przyjechały do mnie zapakowane, najwidoczniej w knitpro osoba pakująca druty musiała się pomylić. Chciałam dzisiaj dokupić sobie tą brakującą 3,5 mm, ale do showroom'u amiqs nie dojechały, więc jeszcze trochę poczekam.
Zastanawiam się czy mogłabym ewentualnie coś z tym zrobić, może jakaś rada? Ktoś już kiedyś miał taki sam problem, czy akurat wypadło na mnie?
Skoro to pomyłka producenta, to chyba sklep powinien przyjąć reklamację.
OdpowiedzUsuńświetny plecak :) też muszę rozważyć kupno takiego, bo przy wczorajszej ilości książek targanych w torbie pół godziny po zdjęciu ww. torby chodziłam krzywo...
OdpowiedzUsuńa z drutami też rozważyłabym reklamację.
pozdrowienia ^^
Piękny rudy kolor :)
OdpowiedzUsuńA co do drutów - mam podobny problem przy chińskich bambusach do skarpetek - nijak nie trzymają wymiarów, a przy tym niektóre chyba siekierą ostrzyli...
Zapomniałam dodać - Ty czytasz "Złotą gałąź", a ja raczę się "Białą boginią" i "Sacrum i profanum". Smakują inaczej niż na zajęciach z historii i fenomenologii religii :)
OdpowiedzUsuńPlecaczek jest przecudowny! :)
OdpowiedzUsuń