O rozpoczęciu tego projektu pisałam już w lutym, ale został przeze mnie ukończony zaledwie w zeszłym tygodniu. Czemu? Po drodze pojawiały się jakieś problemy ze schematem (które sama sobie stwarzałam) więc nie chcąc pruć odkładałam na "lepszy dzień" i tym sposobem się zeszło. Ale za to chusta wygląda tak jak powinna wyglądać i jest kolejnym powodem bym mogła być z siebie dumna. Tym bardziej, że chusta jest prezentem dla Tuome która wzięła udział w zabawie "Podaj dalej" o której pisałam już tutaj. Wczoraj wieczorem dostałam wiadomość, że chusta dotarła i się podoba :)
Dane techniczne:
- włóczka ukochana Drops Lace w kolorze czarnym, "na oko" patrząc jakieś 3/4 motka [eh, muszę w końcu zainwestować w wagę kuchenną]
- druty drewniane 3,5 mm, bordiura na drutach metalowych 4,0 mm
- koraliki czarne nieznanej firmy
Ukończyłam już także kolejny udzierg, dość spontanicznie wymyślony, bo idea zrodziła się zaledwie w zeszłym tygodniu. Pochwalę się jak dotrze do właściwej osoby.
W planach zaś mam wydzierganie pasiastej Revontuli, gdyż jestem w posiadaniu "resztek" Drops Lace po czterech chustach w czterech różnych kolorach. I coraz częściej spoglądam w stronę włóczek dziecięcych. W maju w końcu zobaczę się z moją ciężarną siostrą i mam nadzieję, że do tego czasu coś dla dzidziusia wydziergam. Przy okazji, spacerując po Warszawie dostrzegłam na wystawie sklepowej włóczki, więc wiedziona ciekawością weszłam. Jak można się domyślić - nic specjalnego oprócz cen - bo 20 zł za 100% akrylu, to chyba przesada, prawda?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Tydzień temu udało mi się przyszyć ostatni guzik a tym samym oficjalnie zakończyć dzierganie kolejnego swetra w tym roku. Tym razem mój wybó...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
Wspaniała chusta! Ślicznie wplotłaś koraliki! Nie dziwię się, że właścicielka jest zadowolona :) Trafiłam na Twój blog jakoś na dniach i powoli się zadomawiam ;) Zaraz poczytam o "podaj dalej", bo mnie to zaintrygowało :)
OdpowiedzUsuńBardzo delikatna:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję :) Jest najpiękniejsza na świecie ^^
OdpowiedzUsuń