piątek, 26 lipca 2013

Dziergsession

Pierwsza notka pisana spoza domu. Siedzę w uroczym miejscu zwanym Placem Grzybowskim i publicznie dziergam. Same wiecie jak ciężko jest się zorganizować i spotkać w kilka osób. Postanowiłam zacząć. Niestety w tym miesiącu kiepsko u mnie z organizacją czasu wolnego więc pierwszy dziergsession jest bardzo spontaniczny o kolejnych będę informować przynajmniej na tydzień przed.  W tym miejscu pragnę podziękować Oli za banerek i wsparcie. Szkoda że nie ma Cię tutaj ze mną wierzę jednak że następnym razem się uda.
A co dziergam publicznie? Echo flower shawl. Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. Polecam się... ja swoje dziergadło zabrałam ze sobą na spacer z dziećmi ale jakoś tak opadłam z sił w pełnym słońcu, że tylko tępo gapiłam się przed siebie i praca wróciła do domu nietknięta ;) ale łączyłam się z Tobą całym sercem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, Echo flower shawl, może bym wreszcie wydziergała taką dla siebie, bo do tej pory wszystkie egzemplarze mi "wyszły" ;) z czego dziergasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Włóczka Lace Lux (Lana Grossa) połączenie wiskozy i wełny. ciężko się dzierga a jeszcze ciężej pruje.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...