Pierwsza notka pisana spoza domu. Siedzę w uroczym miejscu zwanym Placem Grzybowskim i publicznie dziergam. Same wiecie jak ciężko jest się zorganizować i spotkać w kilka osób. Postanowiłam zacząć. Niestety w tym miesiącu kiepsko u mnie z organizacją czasu wolnego więc pierwszy dziergsession jest bardzo spontaniczny o kolejnych będę informować przynajmniej na tydzień przed. W tym miejscu pragnę podziękować Oli za banerek i wsparcie. Szkoda że nie ma Cię tutaj ze mną wierzę jednak że następnym razem się uda.
A co dziergam publicznie? Echo flower shawl. Pozdrawiam.
piątek, 26 lipca 2013
Dziergsession
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Tydzień temu udało mi się przyszyć ostatni guzik a tym samym oficjalnie zakończyć dzierganie kolejnego swetra w tym roku. Tym razem mój wybó...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
Polecam się... ja swoje dziergadło zabrałam ze sobą na spacer z dziećmi ale jakoś tak opadłam z sił w pełnym słońcu, że tylko tępo gapiłam się przed siebie i praca wróciła do domu nietknięta ;) ale łączyłam się z Tobą całym sercem ;)
OdpowiedzUsuńOooo, Echo flower shawl, może bym wreszcie wydziergała taką dla siebie, bo do tej pory wszystkie egzemplarze mi "wyszły" ;) z czego dziergasz?
OdpowiedzUsuńWłóczka Lace Lux (Lana Grossa) połączenie wiskozy i wełny. ciężko się dzierga a jeszcze ciężej pruje.
OdpowiedzUsuń