wtorek, 20 sierpnia 2013

wszystkie odcienie zieleni/all shades of green

Jakiś czas temu Lete na blogu pytała jak zielony jest twój zbiór włóczek (how green is your stash). Gdybym miała z całej gamy kolorów wybrać jedyny słuszny oczywiście padłoby na zieleń. Moje włóczki są więc bardzo zielone.
I tak właśnie dziergam z Drops Lace w kolorze oliwkowej zieleni (1) w planach mam ogoniasty z Malabrigo Sock w kolorze bluszczu (2), na urodziny dostałam jedwabną włóczkę Silky Lace od Amiqs w kolorze oliwkowym (3), sweter Patryka powstanie z Drops Karisma w przepięknej żywej zieleni (4) mam też w planach zielony sweter na zimę dla siebie z Drops Nepal (5) a skoro jesteśmy już przy zimie to wszystkie włóczki Malabrigo Rios jakie posiadam mają w sobie choćby odrobinę zieleni (Vaa(6), Fresco y seco(7), Solis (8) oraz Aquas (9). Po ogoniastym został mi także motek świerkowej Lace Merino z Zagrody (10) a z zamierzchłych czasów początków robienia na drutach mam Diva Batik Design (11) oraz kilka motków polskiej Oliwi w dwóch odcieniach zieleni (12 i 13).
Sporo tego i nadszedł czas, gdy muszę publicznie oświadczyć, że nakładam na siebie zakaz kupowania włóczki. Czas wydziergać swetry, na które kupiłam włóczkę w ubiegłym roku.
Wracając do zieleni - nie bez powodu piszę dzisiaj właśnie o niej - powodem jest ten komplet:



 Naszyjnik oraz bransoletka powstała z mieszanki koralików Toho 11/0 (Trans-Rainbow Grass Green; Trans-Rainbow Peridot; Trans-Rainbow Dark Peridot oraz Inside Color Rainbow Lt Sapphire/Opaque Teal Lined i Transparent - Frosted Teal)
Zapięcie kwiatek z kadoro koraliki w sumie też. Zmieszałam ponad 60 gram koralików na ten komplet może zeszła połowa tego, więc aktualnie tworzę cieniutki lariat (5k w rzędzie)
Niestety nie udało mi się dokończyć bransoletki na czas (przyp. wesele) ale za to sam naszyjnik ładnie prezentował się w połączeniu z zieloną sukienką. Ale co ja będę pisać. Oceńcie sami ;)

Tutaj z babcią Patryka


Trzy pokolenia kobiet w życiu mojego męża.

:)

Mówiłam już, że świetnie się bawiłam?

Kreacja wieczorowa, mniej oficjalna.

Poznajecie ten sweterek?

 A na koniec jeszcze pragnę zaprosić na kolejny dziergsession, który odbędzie się w poniedziałek 26 sierpnia w Multimedialnym Parku Fontann po godzinie 16.  Po prawej stronie pojawił się banerek przygotowany przez O.m z bloga Szarobure i pstrokate. Serdecznie zapraszamy!

8 komentarzy:

  1. Śliczna biżuteria, kieckę miałaś bajeczną :)zielony to zdecydowanie Twój kolor :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach ten zielony :) szalony :)
    Szacun za komplecik: ja jakoś nie mam ostatnio weny...

    a na dziergsession będę obecna!

    OdpowiedzUsuń
  3. do twarzy ci w zieleniach :D
    kiecka z wesela mega fajowa.

    spojrzałam na mój stash i poza fresco y seco i sporym kłębkiem aade long (odcień lavender) mało zieloności. jakoś tak szaro (co lubię) i fioletowo-winnie (co lubię już mniej).
    a teraz ostrzę sobie kły na jedwab bc garn w pięknym kolorze butelkowej zieloności :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Naszyjnik bardzo twarzowy, idealnie pasuje do kiecki:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wyglądałaś :) i masz cierpliwość do swetrów. Zazdroszczę :p

    Będę na Dziergsession- wreszcie się poznamy! :) już nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dziwota,że tyle tego masz, wyglądasz fantastycznie w zielonym!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za miło spędzony czas przy wspólnym dzierganiu :-)
    Było bardzo sympatycznie.
    Serdecznie pozdrawiam,
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  8. bo zielony jest po prostu naj :D
    śliczny komplet i świetne sukienki ^^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...