niedziela, 15 września 2013

Migawki po-przeprowadzkowe

Wróciłam. Przeprowadzka to ciężki kawałek chleba, ale na szczęście jest już po. Zostało kilka drobiazgów do "ogarnięcia" i można żyć dalej. Tęsknię za Szyszką, ale mamy nowych współlokatorów, nie da się ich głaskać i nie mruczą, ale... są. Lubię na nie patrzeć, to jest takie relaksujące.

Ten grubas to welonka, jedyna  w akwarium, więc czasami jej smutno i tuli się do skalarów.
Oczywiście jest ich więcej, ale na dzisiaj zdjęć akwarium wystarczy.

Kilka zdjęć z Zielonki. Pomyśleć, że tak blisko Warszawy a można mieć las zaraz za domem...

W następnym poście pomęczę Was zdjęciami nowego udziergu. Tymczasem - miłej niedzieli życzę i zmykam :)

1 komentarz:

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...