Od ostatniego wpisu poczyniłam kilka rzeczy. I tutaj od razu muszę się pochwalić, że mąż po raz pierwszy poprosił żebym wydziergała mu czapkę. Dziergałam z włóczki Cashmira od Alize w kolorze czarnym na drutach 3,5mm (ściągacz) i 4mm, ale nic specjalnego. Wymagania były jasne - ma być prosta :)
zdjęcie z telefonu, jakość kiepska, ściągacz długi bo w wersji mężowskiej podwijany |
Kolejną rzeczą, jaką udało mi się wydziergać są skarpety. Te także dziergałam z włóczki od Alize, ale tym razem Lanagold BD. Inspiracja pochodzi bezpośrednio stąd. Tyle, że leniwa jestem i dziergałam dwie skarpety jednocześnie (magicloopem na drutach z żyłką) więc nitka ze środka kłębka i z zewnątrz i bardzo mnie rozczarowały, dostał mi się kłębek, którego nitka była w kilku miejscach łączona, supłana, dość niefajna. Moje następne skarpety będą fajniejsze.
także zdjęcie z telefonu |
Jeszcze tylko rękawiczki i mam zestaw na tegoroczną zimę :)
I żeby już nie przedłużać. Jeszcze tylko zdjęcia z dzisiaj. Uwielbiam jak pada śnieg (pod warunkiem, że nie jest już kwiecień :))
Fajne prace, a Twój komplet szczególnie mi się spodobał ☺ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny masz komplecik zimowy >Fajna cieniowana włóczka!!!Skarpeteczki widać ,że ciepluchne i grubaśne :)
OdpowiedzUsuńpraca wre jak widzę. A z tym czasem to jakaś chyba epidemia bo ja też cierpię na braki ;) więc następne dziergsession to chyba w przyszłym roku dopiero ;) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńoby przyszły rok był łaskawszy jeśli chodzi o wolny czas :)
UsuńWesołych świąt i worka prezentów pod choinką życzę:)!!!
OdpowiedzUsuń