środa, 20 lutego 2013

[update] front robótkowy

Na froncie robótkowym się dzieje i to nie byle co.  Przód swetra dla męża ukończony, więc teraz powinno być z górki. Deadline wyznaczony przez samego męża na 17 marca, przynajmniej prezent imieninowy mam z głowy :)
Dzieje się także kolejna chusta Haruni z Drops Lace, to chyba w ramach tego, że naprawdę mam już dość zimy i zimowych rzeczy. Wymyśliłam sobie także, że fajnie byłoby wydziergać na drutach coś w stylu 'dusika' za nic nie mogłam znaleźć angielskiego odpowiednika, ale w końcu (bodajże na ravelry) natknęłam się na słowo 'choker' i zdaje się, że to będzie właśnie coś takiego.  W ramach próbki/testu powstało coś takiego:


A teraz kilka słów o planach robótkowych na przyszłość. Dawno, dawno temu, miałam wielką ochotę pobawić się w tworzenie biżuterii i powstało z tego kilka kolczyków malowanych na płytkach z masy perłowej i na tym moja przygoda z biżuterią się skończyła aż do dzisiaj, ponieważ:


... dałam się skusić. Co z tego powstanie? Na pewno dwie bransoletki i pewnie jakieś wisiorki/naszyjniki, więc trzymajcie kciuki. Tutaj zbliżenia na 'posegregowane' komplety na bransoletki. Z różyczką dla siostry z ptaszkami dla mnie :)


czwartek, 14 lutego 2013

połówki serc

Zauroczenia czerwienią ciąg dalszy toteż postanowiłam wydziergać sobie 'slouchy hat' z pojedynczym motywem połówek serduszek. Zdaje się jednak, że za bardzo wzięłam sobie do serca znaczenia słowa slouchy (pl - niedbały) i właśnie taka mi ta czapka wyszła. Słowem - do sprucia.


Z okazji walentynek zaś (buahahaha - żartowałam - bez okazji) postanowiłam sobie sprezentować trzy wzory - dwie czapki oraz komin od Lete. Chyba nikogo nie zdziwi, że musiałam mieć wzór na czapkę, która nie dość, że w warkocze to jeszcze z irlandzką nazwą? Eachtraíocht Hat Piękna jest, prawda? A ta zieleń. Czeka mnie teraz poszukiwanie odpowiednio zielonej włóczki :) Na stronie malabrigo yarn znalazłam ładne zdjęcie włóczki Rios w kolorze Fresco y seco ale wpadnę dzisiaj do shoowroom'u amiqs po odbiór drutów więc może skuszę się jednak na Solis, który co prawda już miałam i wydziergałam z niego ten komin. No zobaczymy :)
Druga czapka stanowi komplet z kominem i jest równie urocza i do tego jeszcze w stylu 'slouchy' więc kto wie, czy sprute połówki serc nie pójdą na czapkę Dripping on the Side chociaż z drugiej strony skoro znów zabieram się za gotowy wzór a nie ma wielkiego doświadczenia  w dzierganiu ze wzorów to zamiast kombinować z włóczką powinnam sięgnąć po zasugerowaną we wzorze. Chyba tak zrobię. 
Nawiązując do poprzedniego wpisu - mail napisałam i wysłałam odnośnie drutów i dostałam odpowiedź, że druty metalowe wymienne 3,5 mm zostaną do mnie wysłane jak tylko pojawią się w sklepie. Bardzo miło :)

piątek, 8 lutego 2013

Wyszło szydło z worka

Musicie mi wybaczyć nieobecność, ale... praca pochłania więcej czasu niż bym sobie życzyła. Dzisiaj za to miałam pierwszy wolny dzień w tym  miesiącu i od jakiś 10 dni, więc pobiegałam trochę po sklepach i w końcu kupiłam sobie nową torebkę, która w zasadzie jest plecakiem :D Cudownie jest być kobietą. Zastanawiałam się co prawda nad typową, klasyczną torebką, ale była dostępna jedynie w kolorze szarym i nijak mi to nie pasowało.


A tutaj łączę wygodę - w końcu plecak, więc nie obciążam jednego ramienia, pojemność - jak widać na załączonym obrazku zmieści się i książka i włóczki; oraz jak by nie było - styl.

Jak kiedyś uda mi się wyciągnąć męża na spacer to przy okazji może powstanie kilka zdjęć i pokażę swoją stylizację z plecakiem w roli głównej.

Po drodze wpadłam do showroom'u amiqs po nowe włóczki (pierwsze jakie kupiłam w tym roku!) oraz miarkę do drutów i właśnie w związku z nią będzie ta notka.

Patryk pierwszy zauważył różnicę między drutami, które teoretycznie powinny być takie same. Mowa o wymiennych drutach metalowych z tego kompletu rozmiar 3,5 mm i rzeczywiście te pół milimetra różnicy widać gołym okiem. Wyglądałoby na to więc, że mój komplet zamiast dwóch 3,5 mm oraz dwóch 4,0 mm składał się z jednego druty w rozmiarze 3,5 mm oraz trzech takich samych 4,0 mm. Dzisiaj zaś ostatecznie potwierdziłam tą teorię. Nie może być mowy o winie ze strony sklepu, bo druty przyjechały do mnie zapakowane, najwidoczniej w knitpro osoba pakująca druty musiała się pomylić. Chciałam dzisiaj dokupić sobie tą brakującą 3,5 mm, ale do showroom'u amiqs nie dojechały, więc jeszcze trochę poczekam.
Zastanawiam się czy mogłabym ewentualnie coś z tym zrobić, może jakaś rada? Ktoś już kiedyś miał taki sam problem, czy akurat wypadło na mnie?



Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...