niedziela, 24 października 2021

The Aran Socks.

 
Po raz pierwszy kliknęłam przycisk "publish" na Ravelry tym samym przychodzę dzisiaj do Was z niesamowitą wiadomością - dziś ukazał się mój pierwszy wzór na skarpetki - The Aran Socks!!! 

Gdybym miała opisać genezę ich powstania to po pierwsze był to nieoczekiwany impuls i potrzeba wzoru skarpet w warkocze, którą zawdzięczam Wioli, bo zapytała mnie jakiś rok temu na Instagramie o skarpetkowe wzory w warkocze właśnie. Byłam święcie przekonana, że jest tego całe mnóstwo, więc szybko wskoczyłam na Ravelry, by przejrzeć zakolejkowane i ulubione, po czym doznałam niemałego szoku, bo większość skarpet, o których myślałam w kategorii warkoczowych operowała na pojedynczych przekręconych oczkach. 

A po drugie to pewien powrót do korzeni. Zaczynając dziergać te 10 lat temu nie znałam Ravelry, zastanawiam się czy w ogóle istniał już wtedy? Nie wiem. Ale dziergać ze wzorów można było tylko tych z magazynów, które nierzadko pisane były tak niezrozumiałym językiem, że rozszyfrowywanie co autor miał na myśli odbierało całą przyjemność dziergania. Więc zaczynałam dziergać myśląc o tych wszystkich rzeczach, które wymyślę sobie sama, za cały wzór mając jedynie schemat ściegu, który chciałam użyć i proste matematyczne wyliczenia. 

Sukces Ravelry to było coś niesamowitego. Z sentymentem wspominam jak to wszystko się tworzyło, jak projektantki, które mają dziś światową sławę publikowały swoje pierwsze wzory. Wiele się nauczyłam dzięki korzystaniu z płatnych (a czasem również darmowych) wzorów, ale w pandemii mając więcej czasu na dzierganie w końcu przyszedł twórczy niedosyt. 

Warkocze towarzyszą mi od początku mojej przygody z drutami. Nie przestają mnie zachwycać i chyba nigdy nie znudzi mi się ich plecenie. Lubię też stawiać na prostotę, symetrię z dodatkiem czegoś nieoczekiwanego, czegoś interesującego. Takie są, mam nadzieję, moje arańskie skarpety. Rozpisałam je w trzech różnych rozmiarach i nie byłabym pewnie sobą, gdybym sama nie pokusiła się o zrobienie mniejszej i większej wersji we własnym zakresie, gdyż wzór został przetestowany również przez inne dziewiarki, którym jestem niesamowicie wręcz wdzięczna za kredyt zaufania jakim mnie obdarzyły. 

 

 
 
W rozmiarze S dla mojej 6-letniej córki. 
 
 
Wersja L - dla dziadka, którego rozmiar buta to 42. 

Wzór w języku angielskim (kiedyś pokuszę się o tłumaczenie) dostępny jest do kupienia na Ravelry

Na koniec chciałabym także dać znać, że po wielu głębokich przemyśleniach postanowiłam spróbować swoich sił w rękodzielniczym świecie jako twórca zatem poza samym wzorem oferuję również możliwość stworzenia arańskich skarpetek (i nie tylko) na indywidualne zamówienie. Cena takiej pary skarpet to w chwili obecnej 150 zł. Zdaję sobie sprawę, że to szalenie dużo jak za skarpety, ale stoi za tym wysoka jakość i doświadczenie w dzierganiu, które zbierałam przez ostatnie 10 lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...