Gdybym miała opisać genezę ich powstania to po pierwsze był to nieoczekiwany impuls i potrzeba wzoru skarpet w warkocze, którą zawdzięczam Wioli, bo zapytała mnie jakiś rok temu na Instagramie o skarpetkowe wzory w warkocze właśnie. Byłam święcie przekonana, że jest tego całe mnóstwo, więc szybko wskoczyłam na Ravelry, by przejrzeć zakolejkowane i ulubione, po czym doznałam niemałego szoku, bo większość skarpet, o których myślałam w kategorii warkoczowych operowała na pojedynczych przekręconych oczkach.
A po drugie to pewien powrót do korzeni. Zaczynając dziergać te 10 lat temu nie znałam Ravelry, zastanawiam się czy w ogóle istniał już wtedy? Nie wiem. Ale dziergać ze wzorów można było tylko tych z magazynów, które nierzadko pisane były tak niezrozumiałym językiem, że rozszyfrowywanie co autor miał na myśli odbierało całą przyjemność dziergania. Więc zaczynałam dziergać myśląc o tych wszystkich rzeczach, które wymyślę sobie sama, za cały wzór mając jedynie schemat ściegu, który chciałam użyć i proste matematyczne wyliczenia.
Sukces Ravelry to było coś niesamowitego. Z sentymentem wspominam jak to wszystko się tworzyło, jak projektantki, które mają dziś światową sławę publikowały swoje pierwsze wzory. Wiele się nauczyłam dzięki korzystaniu z płatnych (a czasem również darmowych) wzorów, ale w pandemii mając więcej czasu na dzierganie w końcu przyszedł twórczy niedosyt.
Warkocze towarzyszą mi od początku mojej przygody z drutami. Nie przestają mnie zachwycać i chyba nigdy nie znudzi mi się ich plecenie. Lubię też stawiać na prostotę, symetrię z dodatkiem czegoś nieoczekiwanego, czegoś interesującego. Takie są, mam nadzieję, moje arańskie skarpety. Rozpisałam je w trzech różnych rozmiarach i nie byłabym pewnie sobą, gdybym sama nie pokusiła się o zrobienie mniejszej i większej wersji we własnym zakresie, gdyż wzór został przetestowany również przez inne dziewiarki, którym jestem niesamowicie wręcz wdzięczna za kredyt zaufania jakim mnie obdarzyły.
Wzór w języku angielskim (kiedyś pokuszę się o tłumaczenie) dostępny jest do kupienia na Ravelry.
Na koniec chciałabym także dać znać, że po wielu głębokich przemyśleniach postanowiłam spróbować swoich sił w rękodzielniczym świecie jako twórca zatem poza samym wzorem oferuję również możliwość stworzenia arańskich skarpetek (i nie tylko) na indywidualne zamówienie. Cena takiej pary skarpet to w chwili obecnej 150 zł. Zdaję sobie sprawę, że to szalenie dużo jak za skarpety, ale stoi za tym wysoka jakość i doświadczenie w dzierganiu, które zbierałam przez ostatnie 10 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz pozostawiony na blogu. Dzięki nim wciąż mam energię by kontynuować pisanie bloga.