poniedziałek, 27 stycznia 2014

Fisherman sweater

Po dwóch latach w końcu udało mi się wydziergać coś naprawdę arańskiego i to dla męża. Niestety ostatnie mrozy nie pozwalają na prawdziwą sesję zdjęciową w plenerze, więc wrzucam zdjęcia "na płasko". Nie tracę jednak nadziei, że będę miała okazję go sfotografować. W sumie wystarczy wybrać się z samego rana na ryby. I może z Patryka żaden rybak, ale z pewnością zapalony wędkarz.



Tył swetra
 Wzory zaczerpnęłam z książki ze wzorami, plecionkę na przodzie wyszperałam w internecie. Zużyłam na niego 12 motków Drops Karismy (600 gram) z 16 nabytych, więc całkiem dobra wydajność włóczki. To 100% wełny więc już usłyszałam, że jest stanowczo za ciepły (przy pogodzie -8 stopni na zewnątrz) sądzę jednak, że na ryby z samego rana będzie jak znalazł. Nie jestem zadowolona z dekoltu, ale tutaj doskonale zdaje sobie sprawę, że dziergając bezszwowo muszę trochę pokombinować zanim zacznie mi to wychodzić w 100% tak jak bym chciała. Trochę się przeraziłam jak po zmoczeniu rozciągnął się z rozmiaru M do XL ale podczas trzydniowego schnięcia wrócił do formy. Kolejny będzie dla mnie, ale na to muszę jeszcze trochę poczekać. Kolejne projekty na wykończeniu, więc do usłyszenia wkrótce.

zdjęcie wieszakowe przy słabym świetle



czwartek, 9 stycznia 2014

Z koralików

Podziwiam kobiety, które dziergają swetry w zawrotnym dla mnie tępię. Chciałabym kiedyś dojść do tego samego poziomu. Tymczasem rzeczywistość wygląda tak, że dziergają się rękawy w mężowskim swetrze a mój Ecuador dzierga się okazjonalnie (kilka rzędów co jakiś czas) więc do wiosny może uda mi się oba swetry skończyć. W najbliższym czasie jednak będę musiała oba projekty odłożyć, gdyż siostra wyraziła zapotrzebowanie na sweterek dla najmłodszego członka rodziny - ale za to jaki sweterek - na chrzest! :) Oczywiście wydziergałabym taki sweterek gdyby mi o tym słówka nie szepnęła, ale tak mam dodatkową motywację :)

Przechodząc do meritum - jedyne czym mogę się pochwalić to koralikowe bransoletki.

beżowa, na 7k w rzędzie. zamówiona
czarno-biała, na 10k w rzędzie. zamówiona
beżowo-czerwona, na 10k w rzędzie. dostępna
naszyjnik, 7k w rzędzie. dostępny.

czwartek, 2 stycznia 2014

Komin z kapturem

W końcu mogę pokazać nad czym tak zawzięcie pracowałam w ubiegłym miesiącu. To komin z kapturem stworzony na specialne życzenie. Osoba, dla której był dziergany nie lubi chodzić zimą w czapkach, więc komin z kapturem wydawał się tym najlepszym rozwiązaniem. Dziergałam z Drops Limy na drutach 4,00 mm i użyłam 7 motków. W tej wersji kaptur został doszyty, ale planuję także wersję z "jednego kawałku". Tymczasem jednak szydełkuję bransoletki z koralików na zamówienie, więc powoli zacznę tu wracać. Zdjęcia i post z telefonu, inaczej się nie da tymczasem.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...