Mianowicie chodzi o dzierganie dla dzieci, szczególnie tych najmniejszych, niemowlaków, wręcz noworodków. Zacznę od tego, że nie dziergam z akrylu, szkoda czasu i koniec. Wiem, że w Polsce jest całe mnóstwo osób, które uważa, że jeśli włóczka dla niemowlaka to tylko akrylowa. Pocieszające, że jeszcze wchodzi w grę bawełna, choć niewielkie to pocieszenie, bo włóczki bawełniane z którymi miałam do czynienia nie były szczególnie miękkie. Ale wełna dla dziecka? Nigdy! Przecież delikatna skóra i tak dalej. Spójrzmy prawdzie w oczy. W dzisiejszych czasach wełna to nie tylko ta gryzącą, przaśna prosto od polskich owieczek. Wybór jest ogromny i nie twierdzę że wszystkie włóczki wełniane nadają się dla dzieci bo części z nich sama nie toleruje na skórze. Moim faworytem jest Drops Baby Merino, dobra włóczka w bardzo przystępnej cenie. Ola i jej kuzynka Julia nosiły ciuszki z tej włóczki bez żadnych oznak dyskomfortu z tego powodu, w tym także czapki. Także polecam wyjść poza utarte schematy.
Sweterek, który chciałabym dzisiaj zaprezentować także jest z wełny merynosów ale tutaj w wydaniu nieco grubszym, dziergany w ramach testu wzoru dla Polka knits.
Musicie przyznać, że sama słodycz :)
W tym kardiganie uwielbiam wszystko - począwszy od pięknego warkocza z oczkami przekręconymi po konstrukcje typu "open fronts" która jest idealna w przypadku sweterka na wiosnę/lato i w końcu bardzo pomysłowe zakończenie ściągaczy.
Najbardziej jednak podoba mi się to, że jest całkowicie bezszwowy. Jestem pełna podziwu dla własnej matki, która dziergała i dzierga swetry w kawałkach i potem pieczołowicie je zszywa. To zdecydowanie nie dla mnie.
W dzierganiu dla dzieci fajne jest to, że są to rzeczy tak małe, że wciągu zaledwie dwóch dni można wydziergać całość, choć gdyby tak sprężyć ruchy to może starczyłby i jeden dzień? :)
Żal jedynie, że dzieci tak szybko rosną i sweter, który był dobry wiosną na jesień będzie już za mały, choć stwarza to okazję do wydziergania kolejnego, prawda? Ten kardigan na pewno doczeka się większej odsłony.
Podsumowując:
- Little lira, Paula Wiśniewska (Polka knits)
- włóczka: Drops Merino Extra Fine (kol. 17) - zużycie około 110 gram
- druty: 4,0 mm i 4,5 mm
- dziergany od 7 do 9 kwietnia
o ho ho! jakież piękności dziś prezentujesz :)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze z pięknych bo moje własne 😉
UsuńŚliczny sweterek.
OdpowiedzUsuńJa swoim dzieciom jak były małe dziergałam z akrylu, czasem z bawełny.
Z bardzo prostej przyczyny dwadzieścia parę lat temu nie było aż takiego wyboru we włóczkach. Z tych milutkich wełenek to może, kiedyś jakimś wnukom będę dziergać :):)
Gorąco pozdrawiam Dorota
To zrozumiałe, tylko niestety dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy że jest wybór i w mojej miejscowości są dwie pasmanterie które sprzedają głównie akryl bo ponoć takie jest zapotrzebowanie lokalnych klientek.
UsuńCudowny sweterek :) Udziergi dla maluchów są takie wdzięczne, zawsze wyglądają dobrze i uroczo :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100 % nawet najbardziej banalny wzór w rozmiarze niemowlęcym nabiera uroku
UsuńSłodziak ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńŚliczny sweterek :-) Ale największe wrażenie robi modelka - cudna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nawet nie staram się być obiektywa, ale w sumie - fakt!
UsuńAleż uroczak! I tylko 110 gramów!
OdpowiedzUsuńTez dziergam ostatnio dużo dla dzieci przyjaciółek, niesamowita frajda jak coś powstaje w kilka godzin/dni.
Kolejna zaleta dziergania dla dzieci - zużywa się mało włóczki.
UsuńUroczy jest ten sweterek :) Co do dziergania dla dzieci to czystego akrylu nie preferuję ale mieszankę akryl bawełna już tak. Mam dobre doświadczenia z włóczką Alize Cotton Gold. Magda ma sweter, który jej zrobiłam w zeszłym roku i wygląda jak nowy. Muszę jej teraz rękawy przedłużyć i będzie mogła dalej w nim śmigać :)
OdpowiedzUsuńUżywam tej włóczki do lalylal i bardzo ją lubię, niewykluczone że kiedyś zrobię z niej sweterek dla małej. Podobny skład ma baby cotton gazzal yarn ale ciężko dostać, ja kupiłam kiedyś w lokalnej pasmanterii i dziergam z niej kocyki dla wcześniaków.
Usuń