czwartek, 5 sierpnia 2010

Kill the Sun







Kłamałeś. Od samego początku. Ale nie mam Ci tego za złe, z wiekiem przekonuję się czym jest ciekawość drugiego człowieka, wiem już także czym jest znudzenie. A. i owszem, był obiektem nieco chorej fascynacja, cała tajemniczość, oryginalność i jakże słodki sposób bycia zmieszany z nutką żalu, może goryczy wobec przeszłości. Chciałam go poznać, chciałam odkryć wszystkie jego tajemnice. I odkrywałam go kawałek po kawałku, aż nadszedł moment, gdy stwierdziłam jak nieciekawym musi być człowiek, który zamyka oczy na upokorzenia własnego przyjaciela? Więc ze smutkiem powracam do nudy własnego życia, przekraczam granicę fizycznej wytrzymałości tylko po to by za cenę łez pokonać chore ambicje.
I wiesz, podoba mi się TA miłość. Podoba mi się stałość naszego związku, niejaka przewidywalność wydarzeń, no i plany, które może jednak nie całkiem są w sferze marzeń. Miałeś rację, po prostu musiałam zaczekać na kogoś na tyle starszego, by było zrozumienie.


Mogłabym się przy okazji wykazać bezguściem i stwierdzić, iż chciałabym nieco zmienić styl, przynajmniej częściowo, i wbrew pozorom nic wyszukanego i nic nazbyt drogiego, gdyż zaczęłam interesować się odzieżą spod znaku japan style. Rzecz jasna uwielbiam wręcz mój płaszczyk za oryginalność kroju i stwierdzam, że żakiecik, który zamówiłam sobie na wesele siostry także jest zarówno oryginalny jak i stylowy. W planach zaś mam zamówienie sobie eleganckich spodni oraz koszuli z długimi rękawami, żałuję jedynie, że nie posiadam urody japońskich modelek nie mówiąc już o ścięciu włosów i braku pomysłu na tymczasową fryzurę (kiedyś przecież odrosną a nie popełnię tego samego błędu ścinając je teraz tylko dlatego, że ciężko mi je ładnie ułożyć).
Ale słowa! Moje zdolności rysunkowo-malarskie pewnego dnia rozwiną się na tyle, bym mogła zilustrować ideę. Byle ten dzień nastąpił jak najszybciej.


Zdjęcia wynikiem wizyty na Powązkach. Jedno z braku modeli, tudzież z braku czasu potencjalnych modeli, drugie zaś… - tego chyba tłumaczyć nie muszę, choć może wypadałoby dodać, iż cmentarze warszawskie stanowią dla mnie ciekawsze skupiska drzew niźli jakiekolwiek parki, ponadto zawiodłam się gdyż cmentarz żydowski przy rondzie Żaba, który mijam codziennie w drodze do mieszkania był zamknięty, chociaż spacerowałam po nim nie raz ani nie dwa i takie sytuacje nie zdarzały się wcześniej. Więc ogólny foch z mojej strony.
Z tytułu - Kill the Sun to tytuł albumu oraz pierwszego utworu Xandrii, w ciągu ostatnich 24 godzin zdążyłam się ponownie zakochać w głosie byłej wokalistki Lisy Middelhauve, wspomnieć wypada, że nie tylko w głosie w/w pani byłam zakochana, gdyż jej rude włosy byłe co najmniej równie godne podziwu co głos.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...