Od poprzedniego wpisu minął niemal miesiąc, a ja ukończyłam bransoletkę zaledwie w ostatni weekend. Zdecydowanie zimowa aura za oknem osłabia potencjał twórczy, który we mnie drzemie. Z utęsknieniem czekam wiosny.
Piszę o jednej bransoletce ponieważ druga choć powstała i teoretycznie stanowiła ukończony projekt wymaga poprawy (zmniejszenie sznurków, dodanie rzemyków, itp.)
Pokazuję obie:
a teraz zdjęcia tej, która jest już gotowa:
Praca nad swetrem dla męża mimo deadline'u stanęła w miejscu. Zostały mi tylko rękawy, ale chyba jestem przewrażliwiona na jego punkcie, czując ze kolejne prucie doprowadzi mnie do szaleństwa postanowiłam wrócić do niego w bardziej odpowiednim czasie, a może nawet skorzystać z pomocy mamy, która mogłaby mi coś podpowiedzieć bym nie musiała już więcej pruć.
Nie ma to jednak jak sweter bezszwowy.
Teraz dalsza część tytułu notki, którą jest WYMIANKA! Moja pierwsza wymianka zdaje się zakończyła obustronnym zadowoleniem, cieszę się i jednocześnie kamień spadł mi z serca, że udziergi się spodobały i dobrze służą.
A wydziergałam:
Pixie Hat no.3
Rękawiczki z mega mięciutkiej Alpaki Dropsa. Przerabiane podwójną nitką na okrągło.
Wydziergałam także mniejszą wersję pojedynczą nitką, ale jak się okazało - nie zrobiłam zdjęć :-)
Te mitenki dziergałam z Limy Drops'a a na kciuka dodawałam oczka formując listka. Inspiracja z bloga
Antoniny
A jaki skarb dostałam w zamian od
Kruczej?
Etui na druty i inne przydasie.
Prawda, że piękne?