Ale dziś ostatni dzień lutego, ostatnia okazja by pokazać czapkę wydzierganą w lutym - właściwie w ciągu ostatnich dni, wczoraj kończyłam i do końca nie wierzyłam, że na dziś wyschnie i będę w stanie zrobić zdjęcia. A jednak! Więc oto i ona...
Wzór: Pressed leaves z książki Botanical Knits, autorstwa Alany Dakos ze znanego bloga Never Not Knitting
Włóczka: Drops Karisma (100 % wełny superwash) - kolor leśna zieleń, zużycie około 75 gramów.
Druty: 3,5 mm (ściągacz) i 4,0 mm
Nie byłam pewna jakie blokowanie będzie dla tej czapki lepsze. Jestem przyzwyczajona do blokowania czapek z użyciem nadmuchanych balonów, uważam, że to bardzo dobra metoda i będę się jej trzymać. Jeśli nie próbowaliście - polecam! Ważne by nadmuchać balon gdy już będzie w środku czapki, wtedy nie będziecie rozpychali ściągacza przeciskając napompowany uprzednio balon do środka czapki.
Tutaj problemem był kształt - zza ravelry podaje że powinien to być beret a dla takich form chyba lepiej użyć okrągłego talerza i taki też talerz włożyłam wczoraj do środka czapki ale efekt był raczej kiepski, więc zdecydowałam jednak na balon. Przez to zupełnie nie jest to beret, tylko takie nie-wiadomo-co.
I skoro dobrnęliście już do końca to mam dla Was niespodziankę!
Nie... to jeszcze nie candy. Chodzi myślę o nim intensywnie i obiecuję, że jak już coś wymyślę to będzie ekstra!
Moja niespodzianka to...
14. tydzień!
Jeszcze trochę a blog zdominują ciuszki dla bobasa!
PS. O swetrze słów kilka już niebawem.