środa, 19 stycznia 2011

Refleksja po latach, czym był i czym jest dla mnie druidyzm dzisiaj. Ale wypadałoby cofnąć się w czasie i odwiedzić pewne zapomniane miejsce: Mój celtycki świat, Druidyzm, Czerwiec, 2007.


A dziś jeżeli myślisz, że druidyzm jest fajny - mylisz się. Druidyzm jest frustrujący, frustrujące jest wywracanie dotychczasowego świata do góry nogami, nauki, których nie sposób zrozumieć w pięć minut, które domagają się czasu i całkowitego skupienia. Ale to nie wszystko - jeżeli kiepsko Ci idzie z angielskim i wolałbyś wszystko po polsku to od razu pożegnaj się z myślą o byciu druidem, albo po prostu poczekaj kilkanaście lat aż do Polski zaczną docierać fajne książki, które ktoś zechcę przetłumaczyć (moim skromnym zdaniem o wiele łatwiej nauczyć się języka - jest jeszcze jedna tego korzyść - nawiązujesz kontakt z ludźmi z zagranicy i, przy dobrych stosunkach, dzielicie się doświadczeniami i wiedzą z zakresu druidyzmu). A to dopiero początek, bo okazuje się, że fajnie by było znać także inne języki - chociażby walijski (tłumaczenia często gęsto bywają dość "niedokładne" i może okazać się, że w oryginale coś nabiera zupełnie innego znaczenia, patrz np.. Cad Goddeu). I w tym miejscu chyba wypadałoby przytoczyć fragment rozmyślań Peter'a Berresford'a Ellisa z książki "Druidzi":

Spotkałem wielu ludzi mieniących się Celtami Nowej Ery, zazwyczaj nie mających nic wspólnego z kulturą celtycką, wyznających życie w harmonii z naturą, walczących o ochronę zagrożonych zwierząt i roślin. Wszyscy oni z całkowitym niedowierzaniem słuchali, jaką walkę o przetrwanie prowadzi współcześnie autentyczna cywilizacja celtycka. Z szesnastu milionów ludzi zamieszkujących terytoria celtyckie tylko dwa i pół mówi którymś z celtyckich języków. A przecież język jest najwyższą formą kultury. Upadek języków celtyckich został spowodowany dokładnie zaplanowaną polityką brutalnych prześladowań. Jeśliby celtyckie języki i kultura miała wymrzeć, nie byłby to skutek naturalnych zjawisk, a raczej wielowiekowych prześladowań etnicznych. Jeżeli języki celtyckie znikną, to jednocześnie umrze cywilizacja celtycka, jej obejmujące trzy tysiące lat dzieje dobiegną końca. Świat będzie uboższy o jeszcze jedną kulturę. Jak można mówić o duchowym pokrewieństwie ze starożytnymi Celtami i równocześnie pozwalać na upadek i zniknięcie ich współczesnych potomków? To jest bardzo niewygodna i nieprzyjemna rzeczywistość dla wszystkich zwolenników różnych teorii pseudoceltyckiego duchowego odrodzenia, którzy całkowicie ignorują tragiczne położenie współczesnych Celtów.

Druidzi, wyd. Cyklady, Warszawa 1998, str.230.

Nie jestem jednak Twoim wewnętrznym głosem i nie doznałeś dzięki mnie objawienia. Jak wielu przed Tobą i po Tobie pójdziesz swoją własną ścieżką. A ja z niejakim szaleńczym entuzjazmem przyjmuję do wiadomości, że przede mną naprawdę długa droga, długa i ciekawa.

Przepis na porażkę

Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...