Żeby jednak nie było, że ja tak marudzę marnując czas siedząc na fejsie. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy udało mi się wydziergać dwie czapki, mitenki, ponczo, do tego jestem w trakcie dziergania mitenek dla siebie, jedna jest już nawet gotowa łącznie z pochowaniem nitek a w drodze powrotnej od moich sióstr, u których spędzaliśmy urlop powstała jedna mitenka dla siostrzeńca. Więc chyba nie jest tak źle, co? :)
Obie czapki wydziergałam w ramach testowania wzoru. Pierwszy test to Twelve Cables dla Lete gdy tylko zobaczyłam zdjęcie wiedziałam, że ta czapka trafi na moją listę "do-wydziergania" więc nie wahałam się ani chwili gdy Justyna na facebook'u zapytała czy ktoś jest chętny testować wzór. Ciężko to nazwać testowaniem bo wzór był tak dobrze rozpisany, że w sumie moim jedynym zadaniem było wydzierganie czapki :)
Dziergałam na drutach 3,5 mm (ściągacz) oraz 4,0 mm z włóczki Malabrigo Rios w kolorze Vaa. Zużyłam mniej niż jeden motek (ok. 80 gram). Czapka już znalazła sobie właścicielkę w postaci mojej siostry ;)
Drugi wzór testowałam dla Amanity i to również była ekspresowa robótka, nawet uwzględniając moje małe modyfikacje dotyczące odejmowania oczek. Ciekawostką w tej czapce są warkocze i nuppki, które pojawią się tylko z przodu, tył jest gładki. Moje skojarzenia wędrują w stronę smerfetki przez tą kolorystykę.
Dziergana była na drutach 3,75 mm (ściągacz) i 4,00 mm z włóczki Filcolana Peruvian Highland Wool w kolorze Petrol.
Urlop był o tyle miły, że udało się do tego spotkać z Agatą i Olą na dziergsession :) A następnego dnia wybrałam się na spotkanie do magicloopa, gdzie miałam okazję poznać osobiście wiele osób, których blogi regularnie odwiedzam :)
zdjęcie podkradam z Lorki Blogują |
A jak Wasze przygotowania do zimy?