Na ten szalik miałam całe mnóstwo pomysłów, ale jak to często bywa z pomysłami nie chciałam przedobrzyć, wykorzystałam więc prosty motyw, który przy okazji skojarzył mi się z pewnym powiedzonkiem/grą słów po angielsku - if nothing goes right, turn left :)
tak więc ukrywają się tutaj linie podążające zarówno w prawo jak i lewo. Wykorzystałam włóczkę Drops Alpaca w siedmiu kolorach a zaczęłam dziergać od środka do brzegów dodając kolory - pod tym względem zdaje się, że wyszło nieco nudnie, ale to już chyba kwestia gustu ;)
I dodam jeszcze, że Jacek sam dobierał sobie kolory i trochę żałuję, trochę się pośpieszyliśmy z tym szalikiem bo gdybym miała go dziergać teraz to wybrałabym inną włóczkę i chociaż to totalnie nie moja bajka kolorystyczna to musiałam, po prostu musiałam....
A przy okazji fotografowania szalika Jacek zabrał ze sobą kapturek, który dziergałam mu jakieś dwa lata temu (o ten tutaj) i też doczekał się lepszego zdjęcia
A na koniec jeszcze pochwalę się, tak przy okazji tych wyjątkowych ludzi, że miałam okazję wziąć udział w ubiegłą sobotę w niezwykłym wydarzeniu - po raz pierwszy do Polski przyjechali muzycy z zespołu Omnia! Słucham ich muzyki mniej więcej od 2007 roku i od pierwszych usłyszanych dźwięków jestem totalnie zakochana, i to właśnie ich utwór "Mabon" wykorzystałam na maturze ustnej z języka polskiego - wybrałam temat o motywie jesieni w literaturze, muzyce i malarstwie :) Koncert był niezapomniany! Pozostawił we mnie pewien niedosyt, więc żyję nadzieją, że słowa nie zostały rzucone na wiatr i jeszcze zagrają w Polsce nie raz ;)
Szal jest bombowy!!! A że powstała ostatnio u mnie w mieście nowa włóczkarnia o sympatycznej nazwie Moher ;) w której mają właśnie Langa, to mogę go sobie pomacać, pooglądać na żywo, to naprawdę mnie zaciekawił Twój post! A ten kapturek, to z jakiego wzoru? Fajny! Też bym taki chciała...
OdpowiedzUsuńKapturek inspirowany czapeczkami w stylu pixie bez żadnego konkretnego wzoru.
UsuńSzalik jest fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńTen szalony kolorystycznie moteczek też mnie zauroczył, tak że zanim napisałam komentarz, to obszukałam pasmanterie internetowe w poszukiwaniu jego bliźniaka :))). Po chwili jednak przyszło opamiętanie - przecież wiem już z doświadczenia, że tego typu motki wyglądają obłędnie, ale w gotowej dzianinie robi się o wiele mniej interesujący melanż. Więc w mojej ocenie pomysł z siedmioma motkami przebija gotową mieszankę :).
Zgadzam się że ta włóczka przerabiana standardowo może dać nudny efekt ale są takie wzory które mogą wykorzystać jej potencjał np entrelac
UsuńProszę serdecznie pozdrowić wesołego kolegę Jacka, bardzo urozmaicił zdjęcia:) Aż się człowiek uśmiecha i do szalika i do Jacka oczywiście też:) Kolorowa włóczka identyczna sztuk 1 leży u mnie w szafie i coraz biorę ją do ręki i zastanawiam się co z niej zrobić, masz jakiś pomysł? Chociaż poskąpiłaś nam zdjęć z koncertu, to ja jako maniak wszelakiej muzyki , tej szeroko pojętej "folkowej" też , szczerze zazdroszczę i domyślam się jakie wrażenia i jakie emocje wywołały u Ciebie, pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZdjęć mało bo nie wolno było mieć ze sobą aparatu więc mam jedynie jakieś mniej lub bardziej udane zdjęcia z telefonu :-/ a motek kupiłam z myślą o wzorach wrabianych z efektem przenikania kolorów.
UsuńJako, że przez chwilkę miałam okazję poznawać rzeczonego Pana powiem: tak, Jacek jest niepowtarzalny. Widać to na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńCo do omni to wahałam się czy by nie pójść ale, że to miał być koncert promujący nową płytę to moje wątpliwości się rozwiały... jakoś mi nowa nie podeszła mimo, że czasem Omni sobie posłuchuję.
Kiedy robimy dziergsession?
Osobiście w każdym ich albumie znajduje kawałki które podobają mi się mniej lub bardziej i Earth warrior nie jest pod tym względem wyjątkiem ale na koncercie grali też kawałki z poprzednich płyt. Było na pewno 'I don't speak human', 'Entrezop ni kelten' i jeszcze inne...
UsuńPiękny szaliczek.
OdpowiedzUsuń