Niekłamanie – czuję się wspaniale mogąc zagłębiać się w świecie Celtów i przemierzając ścieżki i bezdroża druidyzmu. Wiem, że robię coś, co kocham, co pozwala mi się odnaleźć w tym świecie, co jest moje, własne.
„Życie jest jak celtycka plecionka” i jakże jest cudownie, gdy takie właśnie jest. Musiałam napisać coś, czym może wkrótce się pochwalę, może nie, w każdym razie, by to napisać musiałam sięgnąć do wielu źródeł, nosiłam przy sobie wydrukowane artykuły z netu, i gdy je wyjęłam w chwili wolnej przed spotkaniem w pracy znajoma spytała, co to takiego. Gdy zaczęłam jej opowiadać (jak zwykle nie mogąc znaleźć odpowiednich słów), w jej głosie pojawiło się coś na kształt podziwu. I nie, nie czuję się ponad innymi ze względu na zainteresowanie, ja nawet nie czuję się zbyt wyjątkowa przez to – przez inne cechy charakteru owszem, ale to… Pasja dobra jak każda inna, a że akurat Celtowie… Może dzieło przypadku, może tak miało być. Któż to wiem, któż odgadnie?
Czuję się szczęśliwa przez to, dzięki temu.
I dzięki Keriann, która pewnie nawet nie zdając sobie z tego sprawy, trzyma mnie w pionie ;)
A nowy blog jest owszem, z postami starszymi. Tak nieco późno mi do głowy przyszło, że adres tamtego był nieco… dwuznaczny. Bo któż dziś wie, kim była Tacida?
Jeszcze tu trochę muszę popracować, szczególnie nad linkami (szczerze powiedziawszy często mi samej się przydają :)) i będzie pięknie. Zobaczycie.
A wkrótce Mabon, i odwiedziny w domu. Rośnie we mnie szczęście, wkrótce wybuchnie, więc będę tańczyła pośród drzew. Teraz zabieram się za malowanie =)
Pozdrawiam Was Serdecznie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Tydzień temu udało mi się przyszyć ostatni guzik a tym samym oficjalnie zakończyć dzierganie kolejnego swetra w tym roku. Tym razem mój wybó...
ładnie tu :)
OdpowiedzUsuńnasze pasje odróżniają nas od innych...
więc nie do końca jak każda innych
Twoja jest interesująca
uściski
fajnie jak w człowieku rośnie szczęście :-)
OdpowiedzUsuńpiekny nagłówek!
witam.ładnie i mgliście u ciebie, a ja kocham mgły. zamierzam więc często bywac. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż pozytywnie! Aż miło się czyta :) Zawsze fascynowała mnie kultura (a w zasadzie kultury) celtyckie. Do tego stopnia, ze samodzielnie próbowałem się uczyć irlandzkiego (gealic). Niestety, po paru lekcjach pożyczyłem (o naiwności!) książkę do nauki znajomej z listy dyskusyjnej "celyckiej" i książka już do mnie nie wróciła.
OdpowiedzUsuńAle fascynacja pozostała. Ale poszerzona o fascynację korzeniami własnymi, słowiańskimi, przed-państwowymi. Ale zawsze ciągnęło mnie do "plemienności" :)
Miłego dnia!
Ach, nie wiem czy czytasz po angielsku? Jeśli tak, polecam książki Morgan Llewelyn. To fascynująca autorka, która zresztą też chyba zaangażowana jest w ruch druidyczny :) Może o tym pisałaś, później zerknę :)
OdpowiedzUsuń