Już prawie zapomniałam, że gdy się coś tworzy fajnie jest sięgać po nowe formy, wymyślać to całkiem od zera i z pewnym drżeniem w sercu, z pewną adrenaliną przyglądać się ukazującemu się efektowi. I tak było w tym przypadku. Wydziergałam pierwsze ponczo w swojej dziewiarskiej karierze! :)
Nie liczy się to, że trzykrotnie zdarzyło mi się go pruć, że raz po raz zmieniała się koncepcja i za każdym razem musiałam zaczynać od zera. Gdy w końcu został ukończony, gdy odpięłam ostatnią szpilkę po blokowaniu - poczułam dumę.
Wg mnie jest bardzo kobiece, eleganckie ale z charakterem, na specjalne zamówienie dla Wrzosowego Elfa :)
Do kompletu powstały mitenki i to właśnie one były główną inspiracją dla poncza - dziergane były ze wzoru Kujeillen z drobną modyfikacją. Włóczka - jedna z moich ulubionych - Drops Baby Merino w kolorze wrzosowym - same ponczo dziergałam na drutach 3,5 mm, mitenki na 3,0 mm.
Moje "nowatorskie" mitenki także zostały już ukończone i od kilku dni grzeją moje łapki, ale jeszcze nie doczekały się zdjęć, więc post na blogu także musi jeszcze chwilę poczekać.
Przy okazji chciałabym także podzielić się z Wami informacją o akcji, w której biorę udział. To w sumie wyzwanie - 12 czapek w 1 rok. Jedna czapka każdego miesiąca! Uwielbiam czapki, ale zbyt często zdarza mi się odkładać ich wydzierganie na później, a tutaj mam odpowiednią motywację. Kto jeszcze się przyłączy? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Tydzień temu udało mi się przyszyć ostatni guzik a tym samym oficjalnie zakończyć dzierganie kolejnego swetra w tym roku. Tym razem mój wybó...
Piękne udziergi. Podoba mi się jak wpasowałaś wzór z mitenek do poncza. Też biorę udział w czapkowym wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo fajne poncho. Super wyglada z tymi mitenkami :)
OdpowiedzUsuńCzy to to cudo co widziałam na drutach? Takie mięciutkie i fantastyczne? Wyszło świetnie. I Mitenki cudne. Ten wzorek jest kapitalny :)
OdpowiedzUsuńTo właśnie to, przyznam że wyglądało całkiem niepozornie podczas dziergania.
UsuńWspaniały komplet! Wszystko mi się w nim podoba - fason poncha, wzory na obu elementach, staranne wykończenia, no i włóczka, którą też bardzo lubię :)))
OdpowiedzUsuńSuper! Też bym sobie zrobiła takie ponczo... Ale jakoś się boję sama wymyślać, tylko odtwarzam jednak...
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać i wreszcie jest! :) Super! ^^
OdpowiedzUsuńI jak widzę znalazłaś fajne rozwiązanie dla 'torebkowiczów'.
Aż kusi zrobić coś dla siebie takiego. :)
Akcja czapkowa chodzi mi po głowie, ale obawiam się, że nie podołam, więc jeszcze się zastanawiam. Btw. czapki na lato? czy zimowe dziergane w wakacje?
Nie planuję na zaś, ale moje myśli wędrują w stronę dwóch przyszłych mamusiek w rodzinie i ich pociech ;-)
UsuńPrześliczne, cudowne, rewelacyjne... mogłabym tak długo :))) Wzór jest mega. Ponczo idealne :) Z mitenkami tworzą piękną całość :)
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale razem i osobno:) Naprawdę możesz być z siebie dumna:)
OdpowiedzUsuńAch, noszą się jak marzenie!
OdpowiedzUsuńBardzo miła wełna w moim ukochanym fiolecie. Dziękuję za efekt wspaniałej pracy, aż poczułam sentyment patrząc na zdjęcia :)