Tym razem dziergana na prośbę teściowej, z potrzeby chusty w kolorze czekoladowego brązu. Wybór włóczki był najtrudniejszy. Stawiałam na belgijską czekoladę w wydaniu malabrigo, ale cieniowanie i dodatek innych kolorów nie wchodziło w grę, więc zakupiłam eksperymentalnie wełenkę od Zitrona - Filisilk i... ogólnie rzecz biorąc - nigdy więcej.
Już w przewijaniu ta włóczka wydała mi się dość nie fajna, wszystko przez zwijanie, zupełnie jak by była za mocno skręcona, albo coś w tym rodzaju.
A tutaj jeszcze takie coś, nierówności pojawiające się rzadko, ale psujące efekt.
Na etykietce jest napisane, że jest to 'virgin wool' więc może taka właśnie jest ta włóczka? W każdym razie na ravelry i na stronie sklepu podano tylko, że to 70% merino i 30% jedwabiu, więc skład fajny.
Mam jeszcze jeden motek i pozostałość po drugim, więc raczej i tak jakoś to zużyję, ale więcej tej włóczki nie kupię.
Wrzuciłabym zdjęcie mojej aktualnej robótki z książką, ale wróciłam do domu zbyt późno by zrobić zdjęcie w przyzwoitym świetle, więc ciekawe informuję, że jestem w trakcie czytania "Amerykańskich bogów" Gaimana a na drutach Ogoniasty z malabrigo sock.
Na koniec trzy nowości z działu koralikowego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis na porażkę
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Po kolejnej długiej nieobecności wracam z formą nietypową, choć uprawianą na tym blogu w dawnych czasach. Odesłałam krytyka, który kazał mi ...
-
Musiałam trochę poczekać by móc napisać ten post, ze względu na termin ukazania się wzoru, który testowałam, ale skoro ten ujrzał już światł...
-
Tydzień temu udało mi się przyszyć ostatni guzik a tym samym oficjalnie zakończyć dzierganie kolejnego swetra w tym roku. Tym razem mój wybó...
Piękna jest Twoja chusta i pięknie prezentuje się na Twojej Inky, często zastanawiam się nad wyborem włoczek i bardzo cenię sobie szczere recenzje innych "maniaczek" , niestety ja , podobnie jak i Ty , jestem "zepsuta" przez Malabrigowego socka i naprawdę niewiele włóczek jej dorównuje, ale szukam i testuję, bo ciekawość jest zawsze silniejsza, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWreszcie notka :D no ja tutaj zaglądam codziennie, a zdarzy się, że i kilka razy na dzień XD
OdpowiedzUsuńKolejna wielka i piękna chusta. I to ta gail, co mnie tak zainspirowała do dziergania chust. ^^ Mam sentyment.
Co do włóczki- ja nie umiem się zachwycić póki co czym innym niż Malabrigo... obłęd. Dziergałam z Filcolany arwetty, ale to zupełnie co innego. Jedyna wada włóczek 'm' prócz ceny to kolory- raz, że za piękne i za dużo, ale z tej złej strony- brakuje mi np. żeby każdy kolor był dostępny w każdej grubości. I przydałyby się mniej melanżowe kolory również. No ale to już sobie ja sama życzę o tak :p
Do koralików muszę wrócić, ale coś druty ciągną mnie mocniej.
Chusta piękna.
OdpowiedzUsuńWłóczki z której ją wydziergałaś nie znam, więc nie mogę się na ten temat wypowiadać.
Serdecznie pozdrawiam Dorota
elo, virgin wool tak naprawdę nic nie oznacza. Kiedyś oznaczało że wełna nie jest z odzysku ale teraz ... pzdr
OdpowiedzUsuń